Pierwsza edycja Santa Blogger za nami. Było rewelacyjnie. Dziewczyny spisały się ponad miarę. Nad kwestią organizacyjną czuwała Karolina, która na jakiś czas stała się magazynem wysyłkowym czy inaczej pracownią Świętego Mikołaja. Do niej zasłałyśmy paczki a ona już zajmowała się resztą. Ile pracy w to włożyła wie już zapewne tylko pomysłodawczyni całej akcji, ale każdy, kto kiedyś coś organizował na większą skalę wie ile zdrowia go to kosztowało i doceni jej trud. Nie umiem tak pięknie pisać o ludziach jak to zrobiła Karolina w swoim poście, dlatego jeśli chcecie poznać sylwetki tegorocznych Santa blogger zajrzyjcie do niej koniecznie ---> poznaj Sanata Blogger. Ja za to mogę się podzielić emocjami, jakie odczuwałam odpakowując po kolei prezenty. Jak się pewnie domyślacie opakowania tych prezentów również się wyróżniały. W końcu robiły je blogerki, które maja zmysł estetyczny i poczucie smaku. Dlatego najpierw cieszyłam oko tymi artystycznie zapakowanymi cudeńkami i czekałam, czekałam jak wreszcie w blasku słońca będę mogła je uwiecznić na zdjęciach.
Przejdź do całego posta↧