Jest prawie północ a ja właśnie kończę czyścić ostatnie słoiczki na przyprawy. Ostatnio dni pędzą jak szalone. Ten tydzień mam tyle pracy, że kończę "dzień"o 3 nad ranem. Wieczory spędzam czas nad projektami. W ciągu dnia myję okna, podłogę, czyszczę lodówkę, ustawiam rzeczy w szafkach, dopieszczam detale. Czasu coraz mniej a godzina "zero" wypada w piątek o 10. Nie mogę się już doczekać. To będzie zupełnie nowe doświadczenie. Zwykle sama byłam dla siebie steram, żeglarzem i okrętem a tu przesiadam się w tandem. Zobaczymy czy wspólna praca przyniesie jakieś fajne efekty. Jestem bardzo podekscytowana bo to pierwszy raz kiedy moja firma (dla tych, którzy nie wiedzą od grudnia jestem na swoim) zatrudni specjalistę. Brzmi nieźle, prawda? To cieszy tak bardzo jak pierwsza wystawiona faktura :)
Przejdź do całego posta
↧